fbpx

Przyszedł czas na …

Przyszedł czas, w którym Slow Life zastał nas w zaskakujący sposób. Na każdego z nas ten okres ma wpływ i w dużym stopniu zależy od nas, jak ten czas przetrwamy i co będzie w przyszłości. Przebywanie w domu, sporadyczne spacery, tylko konieczne zakupy, zakaz grupowania się, a nawet ograniczenie spotkań rodzinnych. Takie mamy teraz zalecenia i nakazy. Nie chcę się zajmować tutaj ich zasadnością, bo nie jestem w tych sprawach kompetentny i tylko przyszłość w jakimś stopniu nam wyjaśni, czy te decyzje były dobre. To, jaki wpływ ma na nas ta izolacja, zależy od tego, czym się zajmujemy na co dzień, czy mamy małe dzieci, w jaki sposób się utrzymujemy. Wszystkich jednak dotykają ograniczenia w sposobie spędzania wolnego czasu, dlatego w ten temat poruszę. Będzie wiele haseł do rozgryzienia, trochę odpowiedzi na podstawowe, wciąż pojawiające się pytania w temacie Slow Life.

Czasy w których teraz żyjemy przyzwyczajają nas, że trzeba gonić za rzeczami potrzebnymi, a dość często nawet za tymi zbędnymi. W taki sposób nakręcamy konsumpcjonizm, który jest pożywką dla niektórych gospodarek, korporacji i banków. Na każdym kroku jesteśmy przekonywani, że możemy żyć „lepiej”, w nowym rozumieniu – zarabiać szybciej i wydawać więcej niż zarabiamy. W sprawach ekonomicznych nie jestem specjalistą, wystarczy się rozejrzeć i posłuchać mądrych w tym temacie ludzi, żeby takie prawidłowości zauważyć.

Slow Life skupiło wokół siebie ludzi, którzy w pewnym momencie swojego życia przekonali się, że więcej, nie oznacza lepiej. Zapewniam, że nie jest to wszystko proste i trzeba wiele przemyśleń, przeżyć, żeby dostrzec w tej filozofii prawidłowości, które finalnie prowadzą do lepszego życia. Moim zdaniem osobom które żyją Slow, może być w takiej sytuacji łatwiej przetrwać. Zachęcam do przeczytania innych wpisów z mojej strony, które w swojej krótkiej treści mogą przybliżyć, czym jest Slow Life i jak zastosować w swoim życiu.



Filozofia ta jest tworzona przez nas na bieżąco. Nie jest sztywnym planem dnia, tabelkami ani wykresami, które musimy spełnić. Nie musimy też odkrywać na nowo i uczyć się na swoich błędach, żeby być Slow. Przez wiele lat, wiele osób torowało drogi i wypracowało dobre, niemalże gotowe rozwiązania, którymi się chętnie dzielą ze wszystkimi. Niewiele ludzi jest tym sposobem życia zainteresowanych, chociaż dane mówią, że grono zwolenników wciąż rośnie. Autorzy wciąż piszą nowe książki, powstają tematyczne blogi, z których możemy dowiedzieć się wiele mądrych rzeczy. Usługi, towary, restauracje, kawiarnie decydują się na najwyższej jakości świadczenia dla świadomych, wymagających klientów. Takimi klientami mogą być klienci identyfikujący się ze Slow Life. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się prosta – w życiu nie liczy się ilość, tylko jakość.

Pojawia się wiele zarzutów, że to tylko dla bogatych, ale czy na pewno? Co raz częściej rzeczy sprzedawanych w sieciówkach, dyskontach wyglądają całkiem nieźle, ale są coraz słabszej jakości. Niedoskonały projekt, mało trwałe, najtańsze materiały, wielkoseryjne wykonanie. To wszystko ma wpływ na trwałość i wygląd po niedługim używaniu produktu. Często po pierwszych użyciach przedmioty nie nadają się do użytku, są niepełnowartościowe, nieestetyczne. Przy przedmiotach wykonanych przez fachowców, po pierwsze, mamy pewność, że zostały stworzone przez doświadczone ręce. Gdyby mały producent wykonywał złej jakości produkty, niedługo gościł by na rynku. Poza tym to bardzo trudny okres dla polskich przedsiębiorców i lokalnych firm. Tym bardziej powinniśmy ich wspierać, robić u nich zakupy, składać zamówienia, cieszyć się jakością produktów. Mamy wybór i czas na przemyślenia. Zapraszam więc do przeglądania tej strony, jak i wpisów na Facebooku.

Pozdrawiam i życzę owocnych przemyśleń.



Zostaw odpowiedź

Rozwiąż równanie: 4 + 0 =